sobota, 15 grudnia 2012

Popsuli Patrika



Coś mnie podkusiło, żeby wyszukać w sieci ekranizację Sagi Camilli  Läckberg  Tym zaszczytnym zadaniem zajęła się szwedzka telewizja publiczna SVT. I ja zupełnie nie wiem czemu tak jest, ale czasem wydaje mi się, że komercja sama w sobie jest ładniejsza. I nie chodzi o to, że lubię ładne, gładkie, różowe, puszyste, słodkie ociekające lukrem postacie. Wręcz przeciwnie. Wolę jeżeli coś jest intrygująco-interesujące, ale do Jasnej Ciasnej, niech to będzie przyjemne dla oka! Gdy 'wyguglałam' sobie gdzie mogę obejrzeć on line pierwszą z części Sagi tj. Księżniczka z lodu, oczom mym ukazała się fotografia, którą możecie zauważyć powyżej. W swej naiwności stwierdziłam, że to zupełnie niedorzeczne i niemożliwe żeby para przedstawiona na zdjęciu była Eriką i Patrikiem...No przecież oni są po prostu za 'brzydcy'. Powtarzając sobie w duchu jak mantrę dosyć abstrakcyjne wytłumaczenie, że to na pewno postaci, które zostaną zamordowane i nie będę ich oglądać zbyt długo, nacisnęłam przycisk PLAY. No i już po kilku minutach dotarła do mnie okrutna prawda. To jednak Erika i Patrik. Moje wyobrażenie na temat bohaterów Sagi, z taką pieczołowitością kreowane w świadomości podczas czytania kolejnych części, własnie legło w gruzach. Patrik, który jawił się jako facet IDEALNY (tak wiem, że takich nie ma, ale w mojej wyobraźni taki właśnie był i basta) okazał się ŁYSY. I to nie tak, że mam coś do łysych. Niektórzy są nawet całkiem fajni. Mój tato na przykład. Ale Patrik? WHY? A Erika? Gdzie ta blond włosa piękność o delikatnych rysach i lekko artystycznym imagu? Ja nie chciałam oglądać Pani Kowalskiej, czy w przypadku Szwecji Pani Svensson...Czy naprawdę przesadzam? Może to płytkie, ale niech takie pozostanie. Ja kcem, żeby bohaterowie książek, które czytam byli w ekranizacjach grani przez 'ładnych' ludzików. A żeby nie być już tak zupełnie powierzchownym dodam, iż gra aktorska też była do bani...Czułam jakbym jadła letni budyń ..Tak właśnie!
Czekam na wersję z Hollywood. Nie sądziłam, że to kiedyś to powiem, ale oni wiedzą jak robić ładne filmy, heh....

2 komentarze:

  1. Obejrzyj sobie szwedzką ekranizację trylogii "Millenium". Aktor wcielający się w postać Mikaela Blomkvista jest odrażający. Jego zdolności aktorskie też pozostawiają wiele do życzenia. Nie ma tam w Szwecji ładniejszych i bardziej utalentowanych aktorów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację. W Millenium też się nie popisali. Szczerze mówiąc ładniejszych to ja spotykam na ulicy :)

    OdpowiedzUsuń